A to niech bedzie przy tym sniegu, wietrze, mrozie zamyslmy sie troszke, przy herbaty kubku, czekolady, tak czekolady chyba lepiej, a już przy kominku, przy drzewie strzelajacym to juz podumać można aż miło...
Gdybym zaniosła pod Twe progi
prośbę o zdrowie (tylko dla mnie),
skarżąc się na mój los ubogi,
że mnie tak często w plecach łamie...
Gdybym poprosiła Cię o volvo,
willę z basenem (raczej krytym)
i jakąś dobrą spółkę z o.o.,
bym mogła czerpać zeń profity...
Gdybym już żyła w dobrobycie,
nie nękałby mnie los ponury,
urząd chciałabym mieć na szcycie (!),
(żeby na bliźnich patrzeć z góry).
Kiedy z ufnością i westchnieniem,
przed tron Twój takie prośby złożę,
mając nadzieję na spełnienie...
Racz NIE wysłuchać mnie mój Boże.
Mieczysława Starościak
(wiersz przeczytalam kiedys u Julii i zauroczyl mnie straszliwie)
JEjciu! dopiero teraz się zorientowałam do kogoż to powędrowały kubaski :) cudnie!!!
OdpowiedzUsuńJa ostatnio wypróbowałam gorącą czekoladę (dawno jej nie piłam) i była pyszna! może dziś ją zrobię hihi :)
Kubasek zimowo cieszy moje podniebienie czekolada :)
Usuń