Translate

wtorek, 29 lipca 2014

Z Marsa

Jezusienku jakie to dobre..... Małżonek szanowy nawet, co to ciast, ciasteczek i innych słodkości nie poważa i kocha wcale, porcje szuk dwie spożył.



Spód
  • 350 g ciasteczek maślanych z czekoladą np. Petitki w moim przypadku
  • 170 g masła
Masa serowa
  • 500 g mascarpone lub serka Mój Ulubiony
  • 150 g cukru pudru
  • 5 łyżeczek żelatyny
  • 350 ml śmietany kremówki
  • 4 batoniki Mars 
  •  borówki,maliny, lub inne dobrodziejstwa natury                                                                                                                                                                                                                          

  Ciastka należy rozdrobnić, rozgnieść, pokruszyć techiką dowolna,tak aby jak najbliżej im było do postaci piasku :). Następnie dodajemy do nich roztopione masło i powstałą  masą wykładamy tortownicę na dnie i po bokach. Wkładamy do lodówki. Ser ubijamy z cukrem,  dodajemy rozpuszczoną w 6 łyżkach gorącej wody żelatynę i ubitą śmietanę. Wszystko mieszamy delikatnie łyżką. Na koniec dodajemy pokrojone w kostkę ok. 1 cm batony. Masę przekładamy do tortownicy. Posypujemy, lub też misternie układamy owoce. Chłodzimy ok 3godzin. Konsumujemy beztrosko.



wtorek, 15 lipca 2014

Masha and The Bear





 Znacie?






Jedyna bajka ktora Maryś oglada od poczatku do konca, jest w niej jakies takie miłe ciepło i przytulność, uroczości szczypta, babcina taka jakaś ciepłota bije mi z tej bajki, że uwielbia się ją od pierwszego odcinka.
A Masha bardzo przypomina mi Maryś naszą :)


poniedziałek, 7 lipca 2014

Oprych

 "Zawsze jak dorosły się krząta, to dziecko się plącze, dorosły żartuje, a 

dziecko błaznuje, dorosły płacze, a dziecko się maże i beczy, dorosły jest 

ruchliwy, dziecko wiercipięta, dorosły smutny, a dziecko skrzywione, dorosły 

roztargniony, dziecko gawron, fujara. Dorosły się zamyślił, dziecko zagapiło. 

Dorosły robi coś powoli, a dziecko się guzdrze. Niby żartobliwy język, a 

przecież niedelikatny. Trudno, przyzwyczailiśmy się, ale czasem 

przykro i gniewa takie lekceważenie.”

 (J.Korczak)


Jak tu nie kochać? Nie sposób.


Wyczekane zębole, uśmiech z nimi uroczy straszliwie.


 Hamakujem siem

  
Oprych- mówi babcia Aniela



Mały badacz, sprawdza ile wytrzyma skorupka.


 Jest szał, pół dnia by ciapać się mogła.


Mechanik. Samo sie nie naprawi.