Translate

czwartek, 21 listopada 2013

Telefon o 15.47

Takiego telefonu się nie spodziwalam bo i skad, tym bardziej w czwartek o 15.47, bo kto wtedy mysli o smierci. Swieczki w oczach mi stanely, nogi zmiekly. I łup, jakby mi ktos w pysk dal, mowi mi „Przykro mi ale Marcin zmarl. Tak wiem smutna wiadomość”. I jakbym stracila kogos bliskiego, a przeciez go na oczy nie widziałam, przeciez nawet go nie znalam, wiedziałam tylo, ze Marcin i ze 15 lat.
Gajuszanie zajmują się kimś i robią cos tak niesamowitego ze az grzech ich nie wesprzec chociaz dobrym slowem. Male Księżniczki i Książęta, głowy łyse, oczy podkrążone, wyrok wisi nad glowa, ale dzieki Nim jednak na twarzy uśmiech. Jakoś od niechcenia przeczytałam o Nich, chyba w Claudii. Tisa (ktoś z takim imieniem musi robić rzeczy wyjatkowe) ma syna, syn zachorowal-ciezko, mysli Boze zrobie wszystko żeby wyzdrowial, i Bog nie kaze dlugo czekac, w sali obok lezy dziewczynka- umiera, sama, nie odwiedza jej nikt. (Tisa) Mowi Boze jak mój syn wyzdrowieje to będę pomagac takim dzieciom, założę fundacje, nie będą same takie dzieci jak ta dziewczynka z sali obok. Syn wyzdrowial, pojawila się Fundacj Gajusz, pojawił się Pałac Hospicjum dla dzieci osamotnionych, umierających. Można zrobic mnóstwo rzeczy, napisac im ze są wspaniali, cudowni i że piekna sprawa, można pojsc na ul. Dąbrowskiego 87 w Łodzi i powiedziec „ Jesteście kochani, macie serca ze zlota szczerego.”, można kupic skarpety, odkurzacz, grzechotke, gryzak, regał, mleko, pieluszki(…), wreszcie można zostać Mikołajem, my takim Mikołajem zdecydowaliśmy się zostac - są dzieci z hospicjum i oddziału onkologicznego, jest lista prezentów, wybierasz kogoś i jego marzenie, przesyłasz do Funacji Gajusz i juz zostajesz Mikołajem. Wybraliśmy Karolinke, Marka i Marcina wlasnie…
I jest jakis bunt w człowieku ze dzieci nie powinny chorowac, cierpiec, umierac, ale cierpia, choruja, umieraja. I wiem ze glowe odwrocic najłatwiej, bo to wcale nie milo się patrzy jak cierpi, jak grymas bolu na twarzy, jak oczy zolte jak słoneczniki bo watroba już nie pracuje, że najłatwiej radio włączyć, serial puścić, ksiazke otowrzyc żeby szybko z glowy ten obrazek niemily wyleciał.
Trzeba mieć odwage żeby pomagac niemala, i wrażliwość, portfel niekoniecznie pelny, ale serce bogate, milosci, wrazliwosci pelne mieć trzeba niestety. Bo to przeciez najmniejszy nawet gest jest lepszy niż największe współczucie.


Tutaj link do strony Gajusz http://www.gajusz.org.pl/


a tutaj link dla Mikolajow do listy dzieciakow i ich wymarzonych prezentow https://docs.google.com/spreadsheet/pub?key=0Ap_ME0BYIjI8dFM1Wm9pUll3b19vT3hjeUxNa3VZUHc&output=html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz