Marysine pierwsze kalosze, a że kupione internetowo, wiadomo, albo za małe, albo za duże. Na (nie?)szczeście za wielkie.
Ratujemy się grubaśną skarpetą.
Marysina stopo rośnij prędzej ciut.
Fiu fiu :) Ale eleganckie kalosze :) My kupowaliśmy w tamtym roku kalosze dla I. W sklepie były ok, pasowały idealnie. A później stopa się zmniejszyła i za duże;)
Śliczne. U nas niestety problem polega na tym, że każde kalosze są za wąskie. Stopy grubaśne i wysokie w podbiciu. Chyba trzeba kupić jakieś wiązane....;-)
Fiu fiu :) Ale eleganckie kalosze :)
OdpowiedzUsuńMy kupowaliśmy w tamtym roku kalosze dla I. W sklepie były ok, pasowały idealnie. A później stopa się zmniejszyła i za duże;)
Nie gadaj, myslalam ze zmalec to wiecej juz nie moze.
UsuńKalosze na miarę Księżniczki ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
:) Kalosze sama bym checia zalozyla.
UsuńPiękne kalosze,sama bym takie chciała;)
OdpowiedzUsuńŚliczne. U nas niestety problem polega na tym, że każde kalosze są za wąskie. Stopy grubaśne i wysokie w podbiciu. Chyba trzeba kupić jakieś wiązane....;-)
OdpowiedzUsuń