Translate

wtorek, 27 maja 2014

Euforycznie

Maryś nader euforycznie podeszła do zoo. Że piski, że ochy, achy i siłą odciąganie od klatki zwięrzęcia każdego. Ulubieńce Maryś - kuce- bo po pysku pogłaskać, bezpiecznie dość, się dały. Miłością szczególną obdarzyła również barierkę, od której oderwać się,  ni na pół minuty nie chciała.

Gotowi?


Biegiem- inaczej nie potrafi.











Plażing, smażing.... :)


Kombinuje, gdzie spierniczyć.





I wierze, że mogłaby tak cały dzień- wtom i nazad, wtom i nazad....


poniedziałek, 26 maja 2014

Papierowa


Maleńka nasza rocznica, maciupka taka. 
Najlepsze dni mam nadzieje ze jeszcze przed nami, za nami morze łez, tęsknot, rozłąk, niedosytu, przesytu, włos siwy pierwszy, drzwi trzaskajace, litry wina czerwonego. I Maryś.
Mówiłam już, że najbardziej to kocham te Twoje ramiona, przepastne, silne, bezpieczne, jak nic na świecie?

 Mężu pamiętasz...? :)






środa, 14 maja 2014

Lajfstajl cynizm


Wkurza mnie jak kupuje Maryś sukienke, która ma wyglądać tak,


 a wyglada tak...


Wkurza mnie jak mama w ciazy, czy na rękach z maleństwem, czeka w kolejce, w autobusie, tramwaju, sklepie, przychodni i każdy obojętnie głowę odwraca albo udaje, że nie widzi wcale, a zrozumienia całe zero okazuje.

Wkurza mnie jeśli z wielką buzią krzyczysz, że człowiek jest człowiekiem jak ma ileś tam dni, tygodni, miesięcy, a potem  paradujesz w Wielkanoc z koszyczkiem do Kościoła(!), a w Wigilię Bożego Narodzenia(!), bez mrugnięcia siadasz przy Wigilijnym stole, a nawet bezczelnie dość, na Pasterke idziesz i cyznizmu krzty nawet, w tym nie dostrzegasz.

Wkurza mnie jak wzruszasz się na śmiercią, świętością Człowieka który powiedział przecież:
 Troska o dziecko, jeszcze przed jego narodzeniem, od pierwszej chwili poczęcia, a potem w latach dziecięcych i młodzieńczych, jest pierwszym i podstawowym sprawdzianem stosunku człowieka do człowieka.

Wkurza mnie jak co drugie Twoje słowo to lajfstajl, szoping, ałtfit, parenting, feszyn, jakbyś polskiego języka w gębie zapomniał już, na Amen.

Wkurza mnie bezradność, kiedy chorują dzieci i niepomagania-nicnierobienie  Twoje.

środa, 30 kwietnia 2014

Do Męża, intymnie

Dogadzam, rozpieszczam, samotność zajadam, rozbestwiam się, doglądam się, przesadnie ciut.

Mężu wracaj bo tyłek mój, z tęsknoty, rośnie okrutnie, bezlitośnie, bestialsko rozciąga ulubione dżinsy, brutalnie już w dłonie Twe, jak te połówki jabłka jędrnego, nie zmieści się raczej już.


niedziela, 27 kwietnia 2014

Pilnuje nas Święty

A Maryś, od początku, w łóżeczku ma zdjęcie Jana Pawła II, a od dzisiaj pilnuje jej Święty :)



Zaopatrzyliśmy się też w taką książeczkę




A w środku między innymi nietuzinkowe i wyśmienite poczucie humoru naszego Świętego :)




Ojcze Święty czuwaj zawsze nad naszą rodziną.


Troska o dziecko, jeszcze przed jego narodzeniem, od pierwszej chwili poczęcia, a potem w latach dziecięcych i młodzieńczych, jest pierwszym i podstawowym sprawdzianem stosunku człowieka do człowieka.

piątek, 25 kwietnia 2014

Musisz pomoc.




Musisz pomóc. Wierzę, że nie masz 200 tysięcy złotych, ale nie wierzę, że nie masz choćby dwóch minut i 5 złotych, żeby zrobić przelew dla Ali.




 Mam na imię Alicja, urodziłam się 10 lutego 2014 roku.
15 lutego pojawiły się u mnie drgawki, nerwowe tiki oraz przykurcze mięśni, które trwały po kilka minut i bardzo zaniepokoiły moich rodziców. Żaden z Lekarzy nie traktował poważnie Mnie i moich ataków, za każdym razem słyszeliśmy ( dzieci tak mają, nie szukajcie czegoś czego niema ). Po wizycie u Pani Neurolog doztawałam leki na wyciszenie, które miały sprawić, że przestanę się tak męczyć. Niestety leki nie działały z dnia na dzień było ze mną coraz gorzej, po każdym ataku zasypiałam ze zmęczenia.
W niedzielę 23 marca gdy szykowałam się do snu dostałam ataku, zrobiło mi się słabo nie byłam w stanie złapać oddechu a oczka same mi się zamknęły. Wiedziałam, że gdyby nie babcia stanęło by mi serduszko, to Ona pomagała mi oddychać i nie pozwalała mi zasnąć. Po kilku minutach pojawiła się karetka, która zabrała mnie do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego im. L. Rydygiera w Toruniu. 


Okazało się, że mam padaczkę. Szybko włączono mi leki lecz i one nie dawały żadnej poprawy. W przeciągu kilku dni przechodziłam 15, 18,28 ataków dziennie. Dopiero tomografia wykazała, że w mojej główce jest bardzo duży guz i zwykłe leczenie nie pomoże.
3 kwietnia Karetka przewiozła mnie do Instytutu "Pomnik- Centrum Zdrowia Dziecka" tam dopiero w pełni dowiedzieliśmy się co w tej mojej główce jest. Rozpoznali u mnie Stwardnienie guzowate ( choroba Bourneville'a- Pringle'a) rzadka, wielonarządowa choroba uwarunkowana genetycznie, powodująca zmiany w nerkach, sercu, gałkach ocznych, mózgu, płucach i skórze, często związana z niepełnosprawnością intelektualną i padaczką. Poza tym wykryto u mnie Dysplazję ( podwyściółkowy guz mózgu) który mierzy 3,5 na 2.5cm.


W moim przypadku to on powoduję padaczkę. Niestety w Polsce na operację muszę czekać jeszcze 4 miesiące, ponieważ jestem zbyt malutka. Teraz dostaje dużo leków a w maju czeka mnie terapia Sterydowa, której się bardzo boję, ponieważ nikt nie daje nam pewności, że nie stanie mi się krzywda, że nie bedę rozwijać się jak inne dzieci a przecież, każdy z Nas pragnie być zdrowym.
Na szczęście istnieje International Neuroscience Institute, klinika w Niemczech, która zoperuje mnie już teraz. Niestety koszty związane z moim leczeniem to ponad 200tys. zł.,które przekraczają możliwości finansowe moich rodziców. 




Stan konta z dnia 24.04.2014 : 16. 462.53 PLN

PL 77 10205011 0000 9002 0266 3599
SWIFT: BPKOPLPW
Alicja Górska (Rynkowska)
Czarne Błoto, Wierzbowa 4, 87-134 Zławieś Wielka
Kuczwały 80, 87-140 Chełmża






środa, 23 kwietnia 2014

Sielska anielska Maryś

Naiwnie trochę może, żeby nie powiedzieć infatylnie wręcz, suknie białą spinkę tiulowa, skrzydła Ci założyliśmy, myśląc może, że jak skrzydla mieć będziesz to charakter choć ciut, choć tyci tyci Ci złagodnieje,  o sroga porażko, jakże nic bardziej mylnego... Rozpacz dalej teatralna została, tembr głosu w tonacji najwyzszej pozostał, znudzenie dramatycznie szybkie rownież pozostało.


Ale fakt faktem kroki samodzielne, pierwsze takie, niezdarnie urocze zrobiłaś, kota za ogon fakt faktem prowadziłaś, ciasta wszelakie od każdego, wzrokiem sprzeciwu nieznoszżcym wymuszałaś.


Uzebienia dalej brak, ale w zasadzie po co aniołom zęby potrzebne są..?