Wkurza mnie jak kupuje Maryś sukienke, która ma wyglądać tak,
a wyglada tak...
Wkurza mnie jak mama w ciazy, czy na rękach z maleństwem, czeka w
kolejce, w autobusie, tramwaju, sklepie, przychodni i każdy obojętnie
głowę odwraca albo udaje, że nie widzi wcale, a zrozumienia całe zero
okazuje.
Wkurza mnie jeśli z wielką buzią krzyczysz, że człowiek jest człowiekiem jak ma ileś tam dni, tygodni, miesięcy, a potem paradujesz w Wielkanoc z
koszyczkiem do Kościoła(!), a w Wigilię Bożego Narodzenia(!), bez
mrugnięcia siadasz przy Wigilijnym stole, a nawet bezczelnie dość, na
Pasterke idziesz i cyznizmu krzty nawet, w tym nie dostrzegasz.
Wkurza mnie jak wzruszasz się na śmiercią, świętością Człowieka który powiedział przecież:
Troska
o dziecko, jeszcze przed jego narodzeniem, od pierwszej chwili
poczęcia, a potem w latach dziecięcych i młodzieńczych, jest pierwszym i
podstawowym sprawdzianem stosunku człowieka do człowieka.
Wkurza mnie jak co drugie Twoje słowo to
lajfstajl, szoping, ałtfit, parenting, feszyn, jakbyś polskiego języka w
gębie zapomniał już, na Amen.
Wkurza mnie bezradność, kiedy chorują dzieci i niepomagania-nicnierobienie Twoje.