Translate

piątek, 20 grudnia 2013

Blaszany bębenek


A to się pochwalę....Wygraliśmy Candy u Blaszany bębenek. Mamy kurke, metkowa, z dziobem jak na kure przystalo, czerwonym, mamy sowke z oczami, ślepiskami nawet, wielkimi jak to sowie, mamy girlande z choragiewkami, ktore zawisly dumnie na sczebelkach łóżeczka.
 Miłe to jest szczególnie, bo wygrać w życiu to mi sie raz tylko zdarzyło bilet do kina, jednoosobowy zresztą (swoją drogą kto wymyślił żeby do wygrania był bilet dla jednej osoby?), bilet jak to bilet datę ważności miał i się gdzieś zawieruszył, a znalazał się jak już dawno nieważny był, cóż, bywa. Tym razem dowody namacalne wygranej są i nie zapowiada się, żeby miały zaginąć. Kurak już siedzi na Marysinych kolanach, ale jaj to chyba nie zniesie, no cóż.



4 komentarze:

  1. JA to mam słabość do tych kur:)
    A Patrycja talent w rękach ma...oj ma...sama się o tym przekonałam:))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Pocieszam , ja nigdy NIC nie wygrałam choć nie raz próbowałam brać udziału w konkursach itp, ale chyba nie jest mi pisane szczęście w tym przypadku :)
    Wasza nagroda śliczna :)
    pozdrawiam
    www.kacikkuby.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń