Translate

piątek, 30 maja 2014

Stopo!



Marysine pierwsze kalosze, a że kupione internetowo, wiadomo, albo za małe, albo za duże. Na (nie?)szczeście za wielkie.
 Ratujemy się grubaśną skarpetą.
 Marysina stopo rośnij prędzej ciut.




6 komentarzy:

  1. Fiu fiu :) Ale eleganckie kalosze :)
    My kupowaliśmy w tamtym roku kalosze dla I. W sklepie były ok, pasowały idealnie. A później stopa się zmniejszyła i za duże;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie gadaj, myslalam ze zmalec to wiecej juz nie moze.

      Usuń
  2. Kalosze na miarę Księżniczki ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne kalosze,sama bym takie chciała;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne. U nas niestety problem polega na tym, że każde kalosze są za wąskie. Stopy grubaśne i wysokie w podbiciu. Chyba trzeba kupić jakieś wiązane....;-)

    OdpowiedzUsuń