B I G O S
Mąż mówi: "Bigos byś zrobiła". Dobra mówię, chociaż bigosu to ja w życiu nie robilam, ale dla Ciebie to zrobię, dla Ciebie zawsze.
Do babci dzwonię, ona w końcu od bigosu specjalistką jest bezkonkurencyjną. Ale miarką babciną jest "oko". Kapusty na oko, pieprzu na oko, miesa tak na oko. Ile gotować "na oko" jak dobry będzie. Hmm.
I przypadkiem czystym w książce Kuchnia polska o taki przepis znalazlam, wszytko w dekach, ziarenkach mililitrach, wiec sukces byl gwarantowany. I mam 5 litrow bigosu polskiego.... Bigos w tempie " na oko" ekspresowym znikl :) Mężu wiedz, że Żona Twoja w ciemię bita nie jest i bigos Meżowi swemu zrobić potrafi, bądź dumny. I, że za Andrusem powtórzę, szanuj Żonę, która chodzi na wędliny.
Dla chcących zaimponować Żonie, opcjonalnie teściowej:
I fertig, a bigos jak to bigos im wiecej razy odgrzewamy tym lepszy :) Bon apetit. A do bigosu nóżką podygać mozna w takt o ten:
Bossssskie! Moja cioteczna babcia (!) też robiła wszystko na oko. Poproszona o przepis na ciasto podawała: mąki ile potrzebujesz, cukru na oko, orzechów ile chcąc, jajek tyle, żeby konsystencja była właściwa; proszku do pieczenia ciut, ciut... mieszasz wszystko, wlewasz do formy i wstawiasz do piekarnika aż będzie dobre :D I jej zawsze wychodziło przepyszne :D
OdpowiedzUsuńZ babcina miara tez wszystko wychodzi pyszne, ale tylko babci :)
Usuńuwielbiam tą płytę Andrusa :)
OdpowiedzUsuńjak teściowej o przepis pytam to też "na oko", szlag mnie jasny trafia czasem z tym okiem ;) ale sama zauważyłam, że mi też się zdarza takie rady dawać ;)
przepis na bigos sobie zapiszę.
Przepis polecam z czystym sumieniem :)
Usuńja również sobie zapiszę na bigosik ;) bo lubię mniam!
OdpowiedzUsuńPolecam :) Sukces gwarantowany :)
UsuńO bigos małżonek mnie jeszcze nie prosił...jeśli zajdzie taka potrzeba, wiem gdzie mogę go znaleźć :)
OdpowiedzUsuńMoja mama, teściowa, babcia, dziadek również wszystko 'na oko' robią...jak żyć? Trzeba podglądać, zapisywać i próbować, próbować, próbować. Jak już w życiu nagotuje się tyle co Oni prawdopodobnie też wszystko będę robiła 'na oko'. Póki co pozostaje mi uczyć się od mistrzów :)
mniam
OdpowiedzUsuńmniam mniam :)
Usuńuwielbiam bigos, aż mnie naszła ochoota! :)
OdpowiedzUsuńobserwujemy? zacznij, odwdzięczę się :) Mój blog
Dziekuje za propozycje, nic na sile.
Usuńno tak. "na oko" tak się właśnie kończy, gdy pytam moją mamę o kulinarne rady. Szybko przestaję słuchać co do mnie mówi, i obiecuję sobie że następnym razem sprawdzę na Kwestii Smaku :)
OdpowiedzUsuńSpokojnie za kilka lat bedziemy mistrzyniami "na oko"
UsuńU mnie nikt o bidżis się nie prosi... sama sobie chyba zrobię, bez łaski:))
OdpowiedzUsuńMysle ze jeszcze beda Cie prosic co by sie z nimi podzielic :)
UsuńPlease let me know if you're looking for a
OdpowiedzUsuńarticle author for your site. You have some really great
articles and I feel I would be a good asset.
If you ever want to take some of the load off, I'd absolutely love to
write some articles for your blog in exchange for a link back to mine.
Please blast me an email if interested. Regards!
my page: Mini Warriors Hack
Uwielbiam bigos. Bigos mojej mamy to mistrzostwo - mnie się nie chce robić :)
OdpowiedzUsuńMnie sie tez nie chce, ale jak Maz prosi.... ;)
UsuńBigos wyszedł idealnie. I tak...im czesciej odgrzewany, tym smaczniejszy;)
OdpowiedzUsuńU mnie mistrzem bigosu jest mama. Ja nawet nie probuje.
Maz powinien ozlocic za zaangazowanie i wykonanie :)
A przepisy 'na oko' i 'tyle, ile potrzeba' uwielbiam! Moja kolezanka zawsze tak podaje. A jak juz poda dokladnie i zrobie wg miary to nie wyjdzie ;)
;) U nas krolowa bigosu jest babcia :)
Usuń