A za oknem mgliście, aż po horyzont, słońca ni krzty i ani jak na lekarstwo....
Mamy za to kocisko, szare, ale nos różowy, Maryś nie rozstaje się nim, aż dziw...
Z książkowych nowości zachwycamy się malunkami Romanowicza, miód, malina.
W zdrowym ciele zdrowy duch, gimnastyka poranna, Maryś motywuje lepiej niż Chodakowska.
A u sąsiada... Zima za pasem ponoć, długa i mroźna.
Fajna ta biała półeczka z budką dla ptaków
OdpowiedzUsuń:) Tez ja bardzo lubie.
UsuńAle ten kociak cudny :) zazdroszczę :( lubię takie rzeczy :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA jaki miluchny :)
UsuńAle fajne to kocisko:)
OdpowiedzUsuńMarys go pokochala od pierwszego wejrzenia :) Kochana a dla Ciebie takie kocisko to pweno 15 minut roboty :)
Usuń